Rita pochodzi z Ukrainy, dwa lata temu przyjechała do Polski, aby rozwijać się i pracować w trzecim sektorze. W kraju zostali jej trzej bracia – Oleg, Władysław i Anatoli, którzy w tym momencie znaleźli się w centrum walk. Rita bardzo źle znosi stres związany z całą sytuacją, ale nie chce tylko biernie wyczekiwać na doniesienia z frontu – chce realnie pomóc. Udało jej się otrzymać informacje, że rodzeństwo zostało wyposażone w broń ofensywną, lecz w ich rejonie występują problemy z uzbrojeniem defensywnym. Chodzi dokładnie o kamizelki kuloodporne.

Dlaczego nikt nie oferuje w Polsce cywilowi sprzedaży nowych kamizelek kevlarowych, hełmów bądź wkładów ceramicznych?

Jest to zgodne z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 3 grudnia 2001 r. w sprawie rodzajów broni i amunicji oraz wykazu wyrobów i technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, na których wytwarzanie lub obrót jest wymagana koncesja. Nie jest zatem możliwe nabywanie odpowiedniej jakości sprzętu przez cywili.

I na ten problem rynek znalazł rozwiązanie. Sklepy z militariami w naszym kraju mogą legalnie sprzedawać kamizelki do noszenia pod ubraniami. Te są np. stosowane przez instruktorów strzelectwa i są w stanie ochronić przed amunicją pistoletową. Rita posiada możliwość dostarczenia ich bezpośrednio do odbiorców. Jak tylko opuszczą granicę naszego kraju, zostaną przerobione w taki sposób, aby były w pełni funkcjonalne na polu walki i mogły chronić życie żołnierzy.

Koszt takiego zestawu ochronnego to 1200 złotych. Ricie udało się zakupić jeden z nich – dla jednego z braci. Niestety, brakuje jej środków na nabycie dwóch kolejnych. Nie może przecież pozostawić reszty swojego rodzeństwa bez pomocy. W jej imieniu, jak również w imieniu wszystkich naszych sąsiadów na froncie walki, prosimy o datki na zakup niezbędnego sprzętu.

Wszelkie potencjalne nadwyżki zostaną przekazane na Polską Akcję Humanitarną (PAH).