O stanie polskiego ruchu wolnościowego i jego perspektywach na przyszłość rozmawiali w Katowicach libertariańscy aktywiści i politycy.
Okazją do spotkania była dobiegająca końca emisja serialu „Wolność pod ostrzałem”, którego ostatni odcinek jest dedykowany właśnie kształtowi instytucji libertariańskich w Polsce. Zaproszeni goście, czyli Jacek Spendel (Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości), Krzysztof Haładus (wiceprezydent Sosnowca), Przemysław Hankus (prezes Stowarzyszenia Libertariańskiego), dr Tomasz Słupik (Uniwersytet Śląski) i Dobromir Sośnierz (kandydat z list KNP do Europarlamentu) nie byli zgodni co do tego, która droga ku wolności jest najlepsza. Przewijały się różne pomysły, zarówno związane z edukacją, pracą w polityce lub marszem przez już istniejące instytucje życia publicznego. Ale też te wiążące się z agoryzmem. Nie wszyscy byli optymistami, szczególnie w kwestii zupełnego rozbicia środowiska w sferze polityki. „Brak jest wspólnego frontu politycznego, mamy za to kilku skłóconych ze sobą liderów partyjnych, których praca jest nierzadko bardzo wątpliwa”, zauważył Jacek Spendel. Dyskutanci w polskich ruchu wolnościowym widzieli jednak i pozytywy. „Na pewno dużym sukcesem jest stale zwiększająca się liczba osób identyfikujących się z ideą wolności i popierających wolny rynek. To jest spory kapitał, z którym można coś zrobić”, powiedział Krzysztof Haładus. Uczestnicy debaty zgodzili się też co do tego, że trzeci sektor organizacji libertariańskich współpracuje ze sobą coraz lepiej, co można uznać za duży sukces i zapowiedź kolejnych.
